Porozmawiajmy
Najważniejsze najpierw: niezależnie od tego, na kogo zamierzasz głosować, namawiam Cię i apeluję o udział w wyborach. Bo frekwencja ma znaczenie. To nieprawda, że politycy nie przejmują się Twoim głosem! Oni bardzo dokładnie liczą oddane głosy i frekwencję. Niska frekwencja jest dla nich jawną zachętą to myślenia: "niska frekwencja to znak, że ludziom jest wszystko jedno, więc będę robił co chcę, albo nic nie będę robił."
Chcesz lepszej polityki i lepszych polityków? Idź na wybory.
Partia Zieloni nie należy, mówiąc oględnie, do wielkich polskich partii politycznych. Ale ma dobry program dla ratowania planety i głosi go już od 15 lat. W innych krajach Europy partie siostrzane do naszej radzą sobie lepiej, czas, aby i polscy Zieloni uzyskali jakiś wpływ na nasze wspólne sprawy (nasze wspólne sprawy to właśnie polityka).
- Jeśli podzielasz naszą opinię, że planecie i gatunkowi ludzkiemu grozi katastrofa na niespotykaną historycznie skalę w wyniku zmian klimatu,
- jeśli uważasz, że robimy wszyscy coś źle, skoro co 10 minut wymiera na Ziemi jeden gatunek,
- jeśli nie chcesz, aby od skutków smogu co roku umierało w Polsce małe miasteczko (ok. 50 tysięcy ludzi),
- jeśli zgadzasz się, że potrzebujemy transportu publicznego łączącego regularnie każde sołectwo i w tym celu musimy stworzyć transport kolejowy uzupełniony autobusowym na miarę potrzeb i w imię równych szans dla mieszkańców mniejszych miast i wsi,
- jeśli uważasz, że staropolskie porzekadło "gość w dom, bóg w dom" ma również odniesienie do nieszczęśników uciekających przed wojną i przed głodem,
- jeśli chcesz sprawiedliwości podatkowej (czytaj: każdy, a szczególnie najbogatsi i korporacje muszą dokładać się do budżetu państwa),
- jeśli podoba Ci się czysta woda i powietrze, świat pełen roślin i zwierząt i państwo skrupulatnie pomagające wszystkim potrzebującym,
to logicznym wyborem będzie wybór kandydata Partii Zieloni kandydującego w ramach Koalicji Europejskiej. Mam zaszczyt być jednym z nich na Mazowszu - lista numer 3, miejsce 6.
Najwięcej o mnie wie moja żona, choć może jednak Facebook? W każdym razie na facebooku możesz poczytać o mnie oraz - co chyba ważniejsze - zadać mi pytanie. Prywatnie pasjonuje mnie historia, fotografia, muzyka (najchętniej operowa) i książki (zarówno czytanie, jak i posiadanie).
Bycie początkującym i amatorskim politykiem wymyśliłem sobie jako formę pomnika utworzonego z czynów na pamiątkę mego Przyjaciela i Mentora, Którego okrutny los odebrał tak wielu ludziom tak bardzo przedwcześnie. Profesor Krzysztof Skóra był jednak w pierwszym rzędzie Nauczycielem. Lista mądrych rzeczy, których mnie nauczył, jest bardzo długa. Im więcej czasu nie ma Go z nami, tym wyraźniej to widzę.
Czysta i tania energia
Mniej śmieci
Czyste powietrze
Odetchnij Polsko!
Głosuj na Zielonych. Pomóż przyrodzie zadbać o siebie. Ciesz się zielenią, przestrzenią do odpoczynku, uprawiania sportu i swoim zdrowiem!
Partia Zieloni
Wierzy, że inny świat jest możliwy. Należy do Europejskiej Partii Zielonych, najbardziej postępowej rodziny politycznej w Europie. Najważniejszymi tematami dla niej są : sprawiedliwość społeczna, prawa człowieka, równość kobiet i mężczyzn, pacyfizm i ochrona środowiska. Wierzy w państwo świeckie i zapewniające równe szanse dla wszystkich. Promuje demokrację oddolną, budżety partycypacyjne i społeczeństwo obywatelskie. Wspiera prawa kobiet i mniejszości. Opowiada się za pokojowym rozwiązywaniem konfliktów (sprzeciwialiśmy się budowie tzw. tarczy antyrakietowej...
Człowiek jest częścią przyrody, jest jej dzieckiem i owocem postępującej w niej ewolucji. Kto sobie tej banalnej prawdy nie przyswoi, kto nie pojmuje, że odbierając przyrodzie – rzekom i morzom, lasom i łąkom, roślinom i zwierzętom – jej przestrzeń i możliwość nieskrępowanego rozwoju, ten pozbawia szansy na przetrwanie również naszemu gatunkowi. Nieustanne podpieranie się człowieka biblijnym „i czyńcie sobie ziemię poddaną” i poszerzanie obszaru, w którym natury nie ma, bo jest wyłącznie człowiek, jego infrastruktura, technologia i kultura, jest strategią samobójczą. Jest nas po prostu za dużo, jak na możliwości natury, aby wytworzyć dla nas pożywienie, świeżą wodę i czyste powietrze. Musimy odczytać „czyńcie sobie ziemię poddaną” na nowo jako „dbajcie o swoją ziemię. Widziałem w swoim życiu wiele fatalnych skutków ludzkiej chciwości, niewiedzy i krótkowzrocznego egoizmu gatunkowego. Widziałem jednak też, że człowiek potrafi zrobić krok wstecz, oddać naturze tyle, ile jest jej niezbędne, do dalszego trwania. Trwania, co podkreślam jak najmocniej, ku naszemu własnemu pożytkowi i dając nam zasoby, bez których czeka nas zagłada. I takie wycofanie się człowieka dla dobra natury nie oznacza, że człowiek musi oddać swój dorobek, swoje zdrowie, czy inne dobro. Jedyne, co jest niezbędne, to wyobraźnia i zmiana w podejściu do zasobów przyrodniczych. Musimy przestać rabować, a zacząć dbać i chronić. Podczas spotkania z kandydatami do Sejmiku Województwa Podlaskiego dowiedziałem się, że ani jedna rzeka na – rzekomo zielonym – Podlasiu nie jest w klasie czystości 1 (czyli bliska naturalnej czystości). To jest jedno z mniej uprzemysłowionych województw, którego potencjał i dostatek mógłby leżeć w oferowaniu zapracowanym Polkom i Polakom odpoczynku w ciszy i wśród nieskażonej natury. Ale ten potencjał dewastujemy, niemądrze oczekujemy, że nasi goście przyjadą odpoczywać nad rzeką, w której kąpiel może być niebezpieczna dla zdrowia. Sądzę, że w innych częściach Polski jest podobnie, a często gorzej. O ile to możliwe. Można mnożyć takie przykłady ludzkiego niezrozumienia w nieskończoność. Chciałbym, aby władze samorządowe i rząd naszego kraju wyznaczył sobie za cel ochronę (faktyczną i skuteczną) przyrody, jako nieodzownego dla zdrowia i życia obywateli zasobu. Chciałbym, aby polityka lokalna i centralna posługiwała się wyobraźnią, była wrażliwa na głosy ostrzegawcze płynące od naukowców i od osób osobiście przejętych stanem przyrody i aktynie dla jej dobra działających społecznie. Na rzecz takiej zmiany polityki chcę działać jako obywatel, a pewnego dnia, jeśli wyborcy tak postanowią, jako polityk. Na zdjęciu dzikie rośliny w Warszawie, foto: Wojciech Kubalewski